"Niegrzeczna sztuka na początek sezonu"

Teatr Jaracza mocno wkracza w nowy sezon. Pokaże w Łodzi inscenizację skandalizującego "Zszywania" Anthony'ego Neilsona. Atakowaną w Edynburgu, ocenzurowaną w Warszawie.

Neilson, młody szkocki autor, należy do grona tzw. nowych brutalistów. Dziś już właściwie nie nowych, bo dramaty Sarah Kane, Marka Ravenhilla czy Maurisa von Mayenburga bulwersowały kilka sezonów temu, a potem szturmem podbijały większość polskich scen. Mimo protestów niektórych krytyków i polityków...

Ataki nie ominęły "Zszywania". Polska prapremiera sztuki, przygotowana cztery lata temu przez Annę Augustynowicz w warszawskich Rozmaitościach (dziś TR Warszawa), wywołała oburzenie stołecznych radnych. Przedstawiciele władz nie widzieli wprawdzie spektaklu, ale czytali cytowane w prasie kontrowersyjne fragmenty tekstu, np.: "Co jadasz?", "Spermę przede wszystkim" albo "Niedziela należy do Boga", "No to ch.. mu w d... k....!". Dla świętego spokoju realizatorzy usunęli "niepoprawne" kwestie, udowadniając, że bez części wulgaryzmów sztuka nadal ma sens.

Bohaterami "Zszywania" jest dwoje młodych ludzi, którzy przy okazji nieplanowanej ciąży usiłują uporządkować burzliwy związek. Czułość miesza się z agresją, próby porozumienia z psychicznym dręczeniem. Neilson podejmuje ulubione tematy: seksualną walkę, dewiację i emocjonalne uwikłania. Podobnie jak u innych brutalistów łamanie społecznego tabu, hiperrealistyczne sceny przemocy, histeria, perwersja i psychiczne anomalie mają wstrząsnąć widzem. Kondensacja okrucieństwa i wulgarności nie służy skandalom, a pobudzeniu wrażliwości na zło, stępionej przez film, telewizję i reklamę.

Z łódzką realizacją "Zszywania" związane są obiecujące nazwiska. Reżyseruje Małgorzata Bogajewska, znana m.in. z inscenizacji "Osaczonych" Władimira Zujewa w Teatrze Jaracza i "Miasteczka, w którym czas się zatrzymał" wg Bohumila Hrabala w "Powszechnym". Zagrają młodzi, świetnie rozpoznawalni aktorzy: Kamil Maćkowiak i Katarzyna Cynke, których zawodowe drogi skrzyżowały się już na planie serialu "Oficerowie", a którzy po raz pierwszy zagrają razem w "Jaraczu".

Nie bez znaczenia jest fakt, że dramat wybrzmi u nas w tłumaczeniu Jacka Poniedziałka, aktora Teatru Rozmaitości, który grał tam głośne role w pierwszych polskich inscenizacjach brutalistycznych tekstów. Obsadzał m.in. "Oczyszczonych" Sarah Kane w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego, których także przełożył na polski.

Premiera zapowiada się więc obiecująco. Czy przy okazji będzie skandalicznie, przekonamy się w sobotę.

Tekst: Monika Wasilewska


*Gazeta Co jest grane, 12 września 2008